Ads 468x60px

poniedziałek, 22 września 2014

Pogoda w kratkę.

Pada, pada, pada... , ale za to jak! Pod każdym możliwym kątem.
Rano nie pomogła nawet największa parasolka. Obawiam się, że tylko wodoszczelny uniform od czubka głowy po mały palec u nogi sprawdziłby się. 
Zapobiegając przeziębieniu z powodu przemoczenia stóp, postanowiłam się wysuszyć i rozgrzać kawą. Do kawy, wiadomo, coś słodkiego i jakaś mała robótka. Mała, bo czuję, że jak tak rano zmokłam i tak pada i nawet psa z domu szkoda wypuszczać ( Momoooo! skoczysz do sklepu po ciacho ?) , to mała robótka jest bardzo na miejscu.
Od dwóch tygodni poleguje u mnie kratka bawełniana gruba, nabyta przez mą Rodzicielkę  w SH. I tak poleguje, raz w jednym miejscu, raz w drugim, ale cały czas na wierzchu, bym jej z oczu nie straciła. Ma ładne kolory, z przewagą pomarańczu. No i tak mi w oczy właziła, że w końcu ją zaczęłam ciąć. A że metrów tej kratki jest ze 4, bo to załonka była, tak odcinam po kawałku. 
Na początek obłożyłam nią pudełko po śledziach, w którym przetrzymuję rożne takie podręczne przy szyciu: skalpel, agrafkę, magnes ze starego adapteru, bardzo dobry do szpilek, jakąś stopkę, guzik, itp... Pudełko miało wygląd nic a nic nie kojarzący się z szyciem. Stało tak sobie w ciemnym kąciku. A teraz trafiło na pierwszy plan.

Materiał przykleiłam klejem do wszystkiego. Górę wykończyłam beżową lamówką ze skosa, przeznaczoną oczywiście do czegoś innego. Jeszcze kokardeczka z guziczkiem i po śledziach ani zapach nie pozostał. 
Tak mi fajnie poszła moja mała robótka na rozgrzanie, że jak mój wzrok padł na nie używaną puszkę po kawie, to od razu zobaczyłam ją w pomarańczowej kratce. 
I przeznaczenie jej stało się jasne.
Jak już było mi całkiem ciepło, postanowiłam sprawdzić jeszcze jakość nowego wypychu. Noo, bardzo fajny jest, bardzo. Bardzo dobrze się nim wypycha igielniki. Model, który prezentuję, zoczyłam na blogu http://brummig.blox.pl/2014/09/Do-poduszki.html i tak mi się spodobał ( na równi z wpisem) , że takowy sobie uczyniłam.
I teraz mam taki zestaw w kratkę, a kratki pozostało jeszcze duuuuużo, więc nie wiadomo czy kolekcji nie poszerzę o : nowe wkłady do koszyków, ściereczki, chwytaczki, domeczki ozdobne, pokrowiec na czajnik z herbatą, pokrowce na jajka na miękko, torbę eko, pudełko na coś, ramkę....
To może jutro też będzie mi zimno...









4 komentarze:

  1. Fajna, energetyczna kratka :-)
    A co wyhaftowałaś przy meczach? Czy może haft nadaje się tylko do piłki nożnej, a do ręcznej nie? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) trudno się igłę trzyma, gdy trzeba zaciskać kciuki :)

      Usuń
  2. Jeśli to są Twoje "robótki na rozgrzanie" to co będzie dalej? :) czekam na kolejne elementy zestawu :)
    p.s. niezłe ma oko rodzicielka...to chyba u nas rodzinne :)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. O łał, ale super pomysł na deszczowe popołudnie :-)

    OdpowiedzUsuń

 
 
Blogger Templates