Trzy lata temu zachowałam się bardzo rozsądnie i uszyłam sobie płaszcz. Wtedy nie wiedziałam, że płaszcz będzie wielosezonowy, to znaczy, że będzie i na wiosnę i na jesień i nie tylko w 2013 roku. Po pierwsze fason, taki prosty, niemal klasyczny. Można z paskiem, można bez. Po drugie kolor, uderzający w szarość ulicy.
Miewam od tamtego czasu pomysły, by uszyć sobie coś nowego, w czym mogłabym iść w jesień, ale...Albo fason zamierzonego uszytku jest podobny, albo kolor zbliżony.
Oto moje racjonalne szycie, szycie na lata i jesienie.
I bardzo dobrze, że go uszyłaś! Piękny!
OdpowiedzUsuńBardzo efektowny. Uwielbiam takie praktyczne szycie, a nie ciuch na jedną okazję. Ależ Ci się udało świetnie dobrać guziki :-)
OdpowiedzUsuńJuż pisałam, ale się powtórzę :). Płaszczyk jest rewelacyjny. Szach mat szarobura ulico! Wyglądasz świetnie :).
OdpowiedzUsuńświetnie odszyty i bardzo klasyczny, jestem jak najbardziej na tak :)
OdpowiedzUsuńCiuch pierwsza klasa, przetrwa niejedną zmianę mody :-)
OdpowiedzUsuń