Braki w garderobie dziecięcej !- o, co za niefortunne określenie, toż to poważny powód do dąsów - spowodowane: raz - rośnięciem , dwa - gustem , sprawiły, że przejrzałam arsenał z materiałami i znalazłam pomarańczowy polar, który mocy urzędowej nabierał od jakiegoś czasu oraz dzianinę w paski. Miała być moja, ale paski podobno poszerzają, za to chudym nie zaszkodzą.
Z polaru jak z polaru, szybko łatwo i przyjemnie. Bluza na styl koszykarski, tak mi się przynajmniej wydawało.
Zameczek wszyty, żeby główka z ogromem wiedzy przeszła bez szwanku. Kieszenie na papierki po cukierkach, że to niby się nie dowiem, na co poszło kieszonkowe.... he he he... I już.
się tak staram, krwi sobie upuszczam ,żeby dziecię ciepło i ciekawie odziane było, a tu masz - bunt, a przynajmniej pierwsze jego oznaki.
Cóż , wykończyłam. Na półkę położyłam.
Dnia następnego Starszy poszedł do szkoły w bluzie pomarańczowej - wrócił bez. Bluzy nie ma. Zaginęła. Na pytanie czy szukał, skwapliwie odpowiada, że tak, że wszędzie. Co za poczucie straty! Tak się dobrze szyła, taka miła i ciepła.
Pech, dnia następnego do wyboru pozostał sweterek w romby lub bluza w paski. Wiadomo, sweterek tylko w niedzielę i to z bólem serca. Z rozpaczą w oczach "co ludzie powiedzą?", zawdział bluzę w paski. Wrócił bez!!!! Ożeszszsz, na złość mnie i by pozbyć się wrednego ciucha, zgubił!!! Może ktoś mu powiedział, że nie fajna, że... matczyne serce zalało współczucie. Cóż, pech....
Ale... pojawiła się też taka myśl, lekki podszept krawieckiego ego : no no , jak już moje uszytki kradną, to muszę nieźle szyć...
Jak to jednak bywa, przypadki rządzą losem. Niedawno, będąc w szkole, podzieliłam się moimi podejrzeniami o działalności kolekcjonera ubrań i otrzymałam odpowiedź, że przecież pani z szatni na pewno coś wie o rzeczach zagubionych. Wiedziała, a jakże! Pomarańczowa bluza i w paski leżały sobie na półce z rzeczami znalezionymi na terenie szkoły, a było tego trochę...
Tu nie szukał. No wiadomo, lekcje się tu nie odbywają.
Bluzy odnalezione.
hahaha! na dzieci zawsze można liczyć :D Piękna historia. Czasem mam wrażenie, że z chłopcami w kwestiach modowych jest gorzej niż z dziewczynkami. A bluzy super, szczególnie ta w paski mi się bardzo podoba (ale ja dziewczyna jestem).
OdpowiedzUsuń