Ads 468x60px

niedziela, 15 marca 2015

Załamanie pogody

   Jeszcze zima nie odpuszcza. Jeszcze pierwsze ciepłe dni nie gwarantują nadejścia wiosny. Jeszcze może być zimno. Jeszcze z baranem po śniegu na sankach....
 Jeszcze zdążyłam z futrem.
 Powierzchnie płaskie w moim domu zalegają kłaczki. Na nic się zdało krojenie każdego z elementów wykroju ( kto zgadnie, z którego wykroju korzystałam ? ) na lewej stronie materiału, niemal w powietrzu, niemal samymi szpicami nożyczek.  Na nic się zdało krojenie z odkurzaczem, niemal przy nożyczkach. Na nic trzepanie wykrojonych elementów na balkonie przy wietrze ze wschodu. Na nic...wszędzie zalegają "kurzkoty" o pięknej barwie szaro czarno białej.
  Jednak efekt końcowy wynagradza te niedogodności. Cóż, w końcu dom - nie muzeum, a szyć trzeba.
  Futro, oczywiście sztuczne, w pasy, nastręczało jedną niedogodność: przy wykrawaniu poszczególnych elementów, należało zwracać szczególną uwagę, aby wyżej wymienione pasy pokrywały się przy szyciu. Odkurzacz musiał trochę dłużej pochodzić, ale udało się.
  Futro w pasy dostało satynową podszewkę czarną, bardzo elegancką. I rękawy z czarnego skaju, tym razem wszyte na amen.
I już wiadomo, że to kolejna adaptacja wykroju z Burdy.
  Zapięcie na pętelkę może sprawiać wrażenie, że futerko ani ziębi ani grzeje... ale czy to do końca wiadomo jaka pogoda będzie na wiosnę.








2 komentarze:

  1. No tak, powiadają, że każda prawdziwa kobieta powinna mieć w szafie przynajmniej jedno sztuczne futro :-) Imponujący uszytek :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Robi wrażenie :) Mnie na razie brak odwagi na pasiaste uszytki, a tym bardziej futrzane pasiaste uszytki :) Dlatego podziwiam, szczerze podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń

 
 
Blogger Templates