To będzie krótki post o tym, jak z wykroju na sukienkę zrobić spódnicę i spodnie... e nie : spódnicę i bluzkę.
Otóż: górę wycinamy ze słonecznego punto i doszywamy pasek vel ściągacz, gdybyśmy tak, na przykład, zapomniały przedłużyć ociupinkę stan....
Z dołu robimy spódnicę - bez paska - z przepięknej bawełny kameruńskiej oryginalnej.
Owa bawełna kameruńska, według naszego środkowoeuropejskiego mniemania, przeznaczona na tęgie afrykańskie upały w oryginale wyglądała tak :
Suknia była dosyć obszerna, do tego zeszyta nićmi o tak mocnej strukturze, że sklapel przy pruciu stępiłam.
I oto bluzka i spódnica. Osobno a jednak razem.
Dzianina się rozciąga...
1 miesiąc temu
piękna!! a skąd się bierze takie kameruńskie sukienki?
OdpowiedzUsuńobie rzeczy doskonale leżą.
pozdrawiam!
Oryginał był prezentem.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, dlaczego przerabiałaś oryginał :P Piękna ta tkanina! I naprawdę cudowny komplecik z tego zrobiłaś. Mogłabym Ci zabrać i nosić ;)
OdpowiedzUsuńPo prostu, za szeroka suknia była.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Dostałam ślinotoku :-) Wszystko mi się tej bluzeczce podoba (a w niej Ty!) :-) I kolor i fason i dekolt i ściągacz dla ozdoby, prawdaż, wszystko apetyczne i starannie odszyte.
OdpowiedzUsuńO spódnicy nic nie powiem, bo nie mój styl, ale z bluzeczką tworzą ładny komplet, nie dziwię się, żeś pocięła ten kameruński worek ;-)
No proszę Cię, nie przesadzaj. Po tym, co sama wyczyniasz w szyciu, taka bluzeczka dla Ciebie, to pikuś. Pozdrawiam.
UsuńA ja nie mówię, że nie pikuś ;-) Piszę po prostu, jakie mam odczucia, bo kolor wyjątkowo chwycił mnie za kubki smakowe, fason jest mój ulubiony, a dzianina też wydaje się na zdjęciu fajnie mięsista, więc zbierając to wszystko do kupy wyszło mi, że bluzeczka bardzo bardzo mi się podoba mimo jej prostoty. Ot, tyle.
Usuńsuper zestaw :)
OdpowiedzUsuń